Początki w branży kreatywnej. Wywiad z Kursantką
Czas na nową serię artykułów w formie wywiadów, gdzie moimi gośćmi będą Kursanci Kursu Projektowania Graficznego. Wspólnie odkryjemy, jak wyglądały ich pierwsze kroki i początki w branży kreatywnej. Moją pierwszą gościnią była Klaudia Szczepański, która z powodzeniem ukończyła to szkolenie w pierwszej edycji i działa w branży graficznej. Tak więc nie przedłużając, przechodzimy do wywiadu!
Na początku powiedz proszę kilka słów o sobie — kim jesteś i czym się zajmujesz?
Cześć, bardzo mi miło, że mogę w tym miejscu napisać od siebie kilka słów. Mam na imię Klaudia i od zawsze uważałam się za artystyczną duszę — czym tłumaczyłam nawet bałagan w pokoju jako nastolatka! 🙂 Aktualnie na co dzień zajmuję się projektowaniem graficznym oraz nauką tańca.
Wow, nie wiedziałam, że zajmujesz się jeszcze tańcem! A jak zaczęła się Twoja przygoda z projektowaniem graficznym?
W szkole średniej zaczęłam współpracować ze szkołą tańca z moim (jak się później okazało) mężem. Chwytałam wolne godziny kiedy tylko mogłam. Na początku wciąż doskonaliłam umiejętności nauczania jako instruktor, więc moje pierwsze zadania były raczej biurowe. I tak naprawdę tam zaczęłam tworzyć pierwsze projekty, począwszy od wizytówek, naklejek na samochody, postów na Facebooka, kończąc na plakatach, roll-upach i wielkoformatowych reklamach. Czy są to projekty, z których aktualnie jestem dumna? Oczywiście, że nie! Ale gdyby nie one, 12 lat później nigdy nie podjęłabym decyzji, żeby skierować swoją uwagę na karierę w tej branży.
Przez kolejne lata projektowałam dla znajomych, ale również tzw. passion projects (tylko oczywiście wtedy nie wiedziałam, że mają taką oficjalną, piękną nazwę!).
Dlaczego w pewnym momencie postanowiłam zupełnie zmienić zawód z instruktorki tańca na graficzkę? Jak to zwykle bywa — trochę życie mnie do tego zmusiło. Ale z perspektywy czasu, bardzo się cieszę, że tak się to ułożyło i dzisiaj najpierw przedstawiam się jako graficzka.
Jaki był Twój pierwszy projekt, który wykonałaś?
W „poprzednim zawodowym wcieleniu” to były właśnie projekty reklamowe dla szkoły tańca. Jeśli jednak mówimy już o świadomym dążeniu do nazywania samej siebie dumnym mianem graficzki i o projekcie, za który dostałam pieniądze — to był to konkurs. Konkurs na popularnej stronie dla grafików, gdzie setki osób wysyłają swoje prace, a zleceniodawca, płacąc niewygórowaną kwotę, wybiera jedną z nich. I wygrałam. To było dla mnie o tyle wielkie wydarzenie, że wtedy po raz pierwszy pomyślałam, że na tym wielkim świecie może znaleźć się jednak ktoś, kto uzna moje projekty za dobre i zechce za nie zapłacić. Wtedy też postanowiłam przestać tylko się uczyć, ale wyjść ze strefy komfortu, „wyciągnąć projekty z szuflady” i pokazać je światu. I tak powstało moje konto na Instagramie.
Jakie wyzwania napotkałaś na początku nauki grafiki? Jak wyglądały Twoje początki w branży kreatywnej?
W swojej głowie można być naprawdę kreatywnym i tworzyć projekty, które poruszą tłumy. Ale to, co w grafice jest szalenie ważne, to różnica między poziomem naszej kreatywności i wyobraźni a warsztatem i umiejętnościami przełożenia wizji z naszej głowy do programu, na ekran monitora. Myślę, że to było moje największe wyzwanie i zaryzykuję stwierdzenie, że może być to duże wyzwanie dla każdej początkującej osoby. A jak sobie z nim radziłam? Kursy, kursy i jeszcze raz kursy. Nie miałam wykształcenia w kierunku grafiki, więc syndrom oszusta głośno i wyraźnie rozbrzmiewał w mojej głowie. Miałam jednak w głowie cel i uparcie dążyłam do jego realizacji. Nie wiedziałam, jak coś zrobić w jakimkolwiek programie? OK, a więc Google. Tutorial. Jeden, drugi. I tak spędzałam czas, oglądając i testując coraz więcej rozwiązań z materiałów darmowych, a z czasem również płatnych i na coraz wyższym poziomie.
To, co w grafice jest szalenie ważne, to różnica między poziomem naszej kreatywności i wyobraźni a warsztatem i umiejętnościami przełożenia wizji z naszej głowy do programu, na ekran monitora.
Dlaczego zdecydowałaś się na dołączenie do Kursu Projektowania Graficznego od podstaw?
Troszkę już odpowiedziałam na to pytanie w poprzednim. Ale moja droga potoczyła się tak, że finalnie zapisałam się do zaocznej szkoły dla dorosłych na kierunku Projektowanie Graficzne i Multimedialne. Chciałam w ten sposób skonfrontować moją wiedzę i umiejętności z materiałów i kursów internetowych, z tą wiedzą i umiejętnościami, jakie zdobywają uczniowie kształcący się w kierunkowych szkołach.
Jeśli chodzi o warsztat techniczny, to nie miałam sobie nic do zarzucenia. Natomiast jeśli chodzi o zagadnienia teoretyczne — tutaj było już gorzej. Teoria kolorów? No coś słyszałam, ale z głowy nie wyrecytuję. Sierotki? Wdowy? Złoty Podział? Było tego sporo. A nasz nauczyciel… chyba był bardziej praktykiem, bo teoria została przedstawiona średnio zrozumiałe i po macoszemu. I wtedy właśnie rozpoczął się nabór do I edycji Kursu Projektowania Graficznego od podstaw. Obserwując Cię wcześniej na Instagramie, nie wahałam się ani sekundy — wiedziałam, że bardzo dobrze mi się Ciebie słucha, masz ogromną wiedzę i łatwość jej przekazywania, a materiały są niesamowicie praktyczne i estetyczne (aj, jak kocham ten minimalizm!).
I chyba najważniejsze podsumowanie i jednocześnie opinia o Twoim kursie, Weronika: Podczas Twojego jednego kursu, usystematyzowałam wiedzę, jaka była potrzebna do egzaminu państwowego w mojej szkole dla dorosłych. Część merytoryczna i praktyczna zostały przekazane wedle jasnego schematu, wszystko było wyjaśnione i wprowadzane stopniowo w taki sposób, że nie czułam się przytłoczona i zagubiona, pomimo ogromu przydatnych informacji, jakie zawarłaś w trakcie lekcji.
Czy Kurs Projektowania pomógł Ci wystartować w branży graficznej i Twoim życiu zawodowym?
Zdecydowane i głośne TAK! Kurs pozwolił mi nie tylko usystematyzować wiedzę, nieco przyciszyć syndrom oszusta, ale także dał mi niezbędne umiejętności, aby z pewnością siebie i swojego warsztatu wykonywać kolejne projekty. Bardzo się cieszę, że do niego dołączyłam.
Jakie umiejętności poza samym projektowaniem uważasz za istotne dla sukcesu w tej dziedzinie?
Jeśli pracujemy sami dla siebie, to z pewnością przyda się umiejętność zarządzania swoim czasem. Chodzi mi zarówno o samodyscyplinę, aby wziąć się do pracy (np. mimo twórczej blokady, czy nie oszukujmy się, czasem również leniwego poranka 😀), ale również w drugą stronę — o umiejętność robienia sobie przerw i znalezienia balansu i wyraźnej granicy między pracą a życiem poza nią. Myślę, że każda osoba pracująca kreatywnie ma takie momenty, w których wpadając w wir pracy „tylko na 15 minut”, finalnie odrywa się od niej zszokowana faktem, że minęło kilka godzin!
Jakie są Twoje ulubione źródła inspiracji?
Może odpowiedź nie będzie super oczywista, ale… cisza. 🙂 Ta w mojej głowie również — jakkolwiek to brzmi! Kiedy jestem przebodźcowana, kiedy dzieje się za dużo, kiedy jest za głośno — bardzo trudno mi się pracuje. I sprawdza się to faktycznie w źródłach inspiracji — jesteśmy wyciszeni, gdy idziemy na spokojny spacer. Patrzymy w niebo, siedząc nad rzeką. Wypoczniemy na urlopie, podziwiając lokalne wzornictwo i architekturę. Wtedy w głowie znajduje się wolny RAM na przemyślenia i nowe pomysły na projekty.
A z takich bardziej typowych odpowiedzi, to kocham (jak wszyscy) Pinterest. Lubię twórcze konta na Instagramie, ale również Behance. Staram się jednak nie obserwować 1:1 projektów, które pokrywają się z tym, co projektuje na co dzień. Poszukuję raczej ciekawych kreacji, połączeń barw, struktur, designerskich plakatów. To bardzo otwiera moją głowę, a jednocześnie nie mam poczucia, że kopiuję czyjąś pracę (nawet podświadomie).
Jaki jest Twój ulubiony typ projektów?
Uwielbiam minimalizm, a także zabawę typografią. Kiedy np. tworzę logo, to logotyp jest dla mnie czystą przyjemnością i zabawą z własną kreatywnością, zaś tworzenie sygnetu — ta część jest dla mnie zawsze najtrudniejsza.
Od jakiegoś czasu sporą część mojej graficznej pracy zajmuje również skład książek, w szczególności tych tradycyjnych, do druku. Nigdy nie sądziłam, że może być to dla mnie tak przyjemne i jednocześnie rozwijające zajęcie. A poznałam je tylko dlatego, że daję sobie swobodę spróbowania różnych typów projektów, z różnych dziedzin grafiki i świadomego decydowania jak konkretnie ukształtuje się nisza, w której będę pracować.
Jakie są Twoje sposoby na utrzymanie kreatywności?
Przede wszystkim uważność i dostrzeganie otaczającego mnie piękna na co dzień. Pozwala to zauważać szczegóły, otworzyć głowę na ich dostrzeganie. Bardzo dużo marzę, bardzo dużo wizualizuję. Odkąd robię to regularnie, to wyobraźnia pracuje lepiej, również w aspekcie zawodowym. Uważam też, że kreatywność, jak każdą inną umiejętność, można wytrenować.
W Internecie jest bardzo dużo pomysłów, ćwiczeń, które pozwalają ją rozwijać. I kreatywność to nie tylko projektowanie — to cała masa czynności, które są bardzo różne, a powtarzanie ich umacnia ten sam „mięsień” kreatywności. Ja przykładowo rysuję, tańczę i tworzę choreografie, czasem gram na pianinie. Ale jak potrzebuję się wyżyć kreatywnie to i szafę przemaluję. A tych czynności jest bardzo dużo! Każdy znajdzie coś dla siebie — pisanie, szydełkowanie, granie w gry, gdzie trzeba wymyślić jak najwięcej słów w łańcuchu skojarzeń, majsterkowanie, dekorowanie, albo nawet bardziej analityczne i logiczne myślenie na zasadzie „Jak można by ulepszyć ten przedmiot?”. Każdy znajdzie coś, co nie będzie pracą (projektem), a może być bardzo ciekawym hobby, które w tej pracy i w pobudzeniu kreatywności nam pomoże. 🙂
Czy masz rady lub wskazówki dla osób, które również rozważają naukę grafiki od podstaw i działanie w tej branży?
Tak. Bójcie się i działajcie. Każdemu na początku jest trudno, obawia się wystawić swoje projekty na światło dzienne, ponieważ nie są doskonałe. A to prowadzi do piekła perfekcjonizmu. W naszej pracy najpiękniejsze jest to, że ciągle możemy zauważać swój progress. Oczywiste jest to, że pierwsze projekty nie będą sięgać rangą do prac wygrywających ogólnopolskie konkursy. Ale czas i tak minie, a Ty będziesz coraz lepszy/lepsza! Działaj 🙂
Popracuj nad warsztatem, nie bój się pytać i rozmawiać z innymi grafikami, nie bój się prosić o rady — ja też to robiłam i odkryłam, że nasze dziewczyńskie, graficzne środowisko jest przepełnione życzliwymi osobami, które bez problemu znajdą czas na wirtualną kawę i z chęcią (i uśmiechem!) odpowiedzą na Twoje pytania!
Tak więc zakończę tę odpowiedź tymi samymi słowami, którymi rozpoczęłam i które są jednocześnie moim życiowym przewodnikiem: Bój się i działaj!
Twoje plany na najbliższą przyszłość to…
Napisanie, zilustrowanie i złożenie własnej książki dla dzieci. O tym planie wiedzą najbliższe osoby, ale publicznie przyznaję to po raz pierwszy. Niech będzie to moja dodatkowa motywacja.
Dziękuję Klaudia za wzięcie udziału w wywiadzie w formie artykułu blogowego!
Dziękuję i czuję się bardzo wyróżniona, że mogłam podzielić się tutaj kawałkiem mojej historii.
P.S. Jeśli interesujesz się grafiką komputerową, to koniecznie pobierz e-booka za 0 zł, gdzie znajdziesz niezbędne podstawy grafiki, które pomogą Ci ruszyć dalej!
Artystyczna dusza. Obecnie spełnia się zawodowo jako projektantka graficzna, a w wolnym czasie doskonali swoje umiejętności taneczne. Pasja do sztuki i kreatywnego wyrażania siebie towarzyszy jej na każdym kroku.
Dodaj komentarz