
Początki w branży graficznej. Wywiad z Klaudią Pawelec
Początki w branży graficznej bywają różne – czasem wynikają z długo planowanej decyzji, a czasem… z potrzeby zmiany i powrotu do twórczości. Tak właśnie było u Klaudii Pawelec, która po kilku latach pracy jako architektka postanowiła pójść w stronę grafiki komputerowej i freelancingu. Dziś, jako absolwentka 4. edycji Kursu Projektowania Graficznego w Akademii Projektowania, dzieli się swoją historią. Opowie nam jak wyglądały jej początki w branży graficznej – szczerze, z dystansem i ogromną autentycznością.
W rozmowie zdradza, co przyciągnęło ją do projektowania graficznego, z jakimi wyzwaniami mierzyła się na początku nauki, i jak wyglądała jej droga od pierwszych niepewnych kroków po stworzenie własnego portfolio.
Jeśli stoisz na progu zawodowej zmiany, szukasz swojej kreatywnej ścieżki albo po prostu chcesz podejrzeć, jak wygląda codzienność początkującej graficzki freelancerki – ten wywiad jest dla Ciebie. Klaudia dzieli się nie tylko doświadczeniem, ale też konkretną dawką motywacji i nadziei, że warto próbować – nawet jeśli to dopiero początek.
Na początku powiedz proszę kilka słów o sobie
Kim jesteś i czym się zajmujesz?
Witam wszystkich, mam na imię Klaudia. Z wykształcenia jestem architektem, przez kilka lat pracowałam w różnych biurach projektowych zarówno w Polsce, jak i za granicą. Od czterech lat mieszkam w Lizbonie – miejscu, które daje mi dużo inspiracji i przestrzeni do rozwoju. Po pracy tańczę salsę, surfuję i korzystam z uroków tego cudownego miasta. Przez ostatnie dwa lata pracowałam w dużej korporacji, na stanowisku niezwiązanym z moim wykształceniem, ale dziś jestem na etapie zmiany – wdrażam się w świat projektowania graficznego i odkrywam nowe, kreatywne możliwości.

Jak wyglądały Twoje początki w branży graficznej?
Moja przygoda z projektowaniem graficznym zaczęła się dość naturalnie – w branży architektonicznej zawsze byłam blisko estetyki, kompozycji i pracy z obrazem. Przez lata tworzyłam prezentacje projektów, plansze konkursowe, grafiki koncepcyjne, więc miałam już pewne wyczucie wizualne.
Później, pracując w zupełnie innej branży, z tęsknoty za kreatywnością zaczęłam szukać przestrzeni, w której mogłabym znowu tworzyć – ale tym razem w sposób bardziej elastyczny i niezależny. Projektowanie graficzne przyciągnęło mnie tym, że łączy kreatywność z praktycznymi umiejętnościami, daje wolność i możliwość pracy z dowolnego miejsca na świecie. Poczułam, że chcę podejść do tego profesjonalnie i zacząć rozwijać się w kierunku projektowania graficznego. Wtedy zdecydowałam się na kurs, który pomógł mi uporządkować wiedzę i zyskać pewność siebie jako projektant graficzny.
Projektowanie graficzne przyciągnęło mnie tym, że łączy kreatywność z praktycznymi umiejętnościami, daje wolność i możliwość pracy z dowolnego miejsca na świecie.
Jaki był Twój pierwszy projekt, który wykonałaś?
W sumie trudno powiedzieć, bo przez lata studiów i pracy w architekturze wykonałam wiele projektów graficznych – od plansz konkursowych, przez prezentacje, aż po różnego rodzaju materiały wizualne.
Natomiast pierwszy taki świadomy projekt graficzny – już niearchitektoniczny – zrobiłam właśnie na kursie Akademii Projektowania. Był to brandboard dla firmy kosmetycznej. Miałam stworzyć całość od podstaw: dobrać kolory, fonty, zdjęcia, zadbać o kompozycję, posty na social media. Mimo że wyglądało to na proste zadanie, spędziłam nad nim sporo czasu, bo zależało mi na każdym detalu. To wtedy naprawdę poczułam, jak satysfakcjonujące jest projektowanie graficzne i że chcę iść w tym kierunku dalej.

Co Cię najbardziej zaskoczyło w pracy grafika – coś, czego się wcześniej nie spodziewałaś?
Zdecydowanie zaskoczyło mnie to, jak dużo dzieje się, zanim w ogóle zacznie się projektować. Projektowanie to nie tylko praca „nad obrazkiem”, ale ogromnie ważna jest część koncepcyjna — brief, rozmowy z klientem, szukanie sensu i kierunku — to czasami nawet dłuższy i ważniejszy etap niż sama praca w programie.
Projektowanie to nie tylko praca „nad obrazkiem”, ale ogromnie ważna jest część koncepcyjna — brief, rozmowy z klientem, szukanie sensu i kierunku — to czasami nawet dłuższy i ważniejszy etap niż sama praca w programie.
Zdziwił mnie też ogrom tej dziedziny, naprawdę jest jak studnia bez dna! Im więcej się uczę, tym więcej widzę, ile jeszcze przede mną. I to chyba najbardziej mnie ujęło — że grafiką można się zajmować przez lata i wciąż odkrywać nowe rzeczy, nowe kierunki i nowe możliwości.
Jakie wyzwania napotkałaś na początku nauki grafiki? Jak sobie z nimi radziłaś?
Jednym z największych wyzwań na początku byłam… ja sama. A dokładniej — mój wewnętrzny krytyk. Pojawiały się też wątpliwości i strach, czy jestem wystarczająco dobra, czy moje prace mają sens. Trudno było mi pokazywać swoje projekty — wiele z nich lądowało w szufladzie. Do tego dochodził jeszcze ogrom wiedzy do opanowania — nowe programy, nowe zasady, czasem czułam się przytłoczona, bo nie wiedziałam, od czego zacząć, w jakiej kolejności się uczyć, ani co jest naprawdę ważne.
Co mi pomogło? Małe kroki. Uświadomiłam sobie, że nauka to proces, a każdy ma prawo do błędów i potknięć. Poza tym wsparcie ze strony Weroniki i innych uczestników kursu było bezcenne – feedback i dzielenie się doświadczeniami dodawały motywacji.
Czy miałaś moment zwątpienia w trakcie nauki? Co pomogło Ci się nie poddać?
Oczywiście, pojawiały się myśli, czy to na pewno dla mnie, czy idę w dobrym kierunku i czy jestem wystarczajaco dobra w tym co robię. Bywało też trudno zmotywować się do działania zwłaszcza gdy równocześnie pracowałam na etacie. Zdarzyło się nawet, że nie zdążyłam ukończyc projektu na pierwszy termin egzaminu.
Co mi pomogło? Przede wszystkim dokładne określenie swojego celu i przypomnienie sobie, dlaczego w ogóle zaczęłam tę drogę. Marzyłam o większej wolności, o pracy, w której mogę tworzyć i decydować o swoim czasie. I właśnie ta wizja dawała mi motywację, żeby wracać do nauki.
Dlaczego zdecydowałaś się na dołączenie do Kursu Projektowania Graficznego od podstaw?
Pomimo doświadczenia w pracy kreatywnej to miałam wrażenie, że do tej pory działałam głównie intuicyjnie i „na czuja”. Potrzebowałam uporządkowanej wiedzy i takiego prawdziwego wprowadzenia do świata projektowania graficznego. I wtedy… ten kurs pojawił się totalnie znikąd, przypadkiem, kiedy wcale nie szukałam. Pomyślałam: okej, to chyba znak. Takie przeznaczenie w idealnym momencie więc po prostu nie mogłam tego zignorować.
Twój Kurs Projektowania Graficznego właśnie to oferował: jasny plan działania, pomocne wskazówki, ogrom wiedzy w pigułce i motywację, żeby naprawdę ruszyć z miejsca. A co najważniejsze już po pierwszym spotkaniu poczułam, że mogę zaufać Tobie i temu procesowi. I właśnie dlatego dałam temu szansę i to była jedna z lepszych decyzji, jakie mogłam wtedy podjąć.
Twój Kurs Projektowania Graficznego właśnie to oferował: jasny plan działania, pomocne wskazówki, ogrom wiedzy w pigułce i motywację, żeby naprawdę ruszyć z miejsca. A co najważniejsze już po pierwszym spotkaniu poczułam, że mogę zaufać Tobie i temu procesowi. I właśnie dlatego dałam temu szansę i to była jedna z lepszych decyzji, jakie mogłam wtedy podjąć.

Czy miałaś wcześniej doświadczenie związane z grafiką, zanim zapisałaś się na to szkolenie? Czy zaczynałaś zupełnie od zera?
Nie zaczynałam całkowicie od zera – jako architekt miałam doświadczenie w pracy z kompozycją, estetyką, prezentacją wizualną, a także z programami graficznymi.
Czy Kurs Projektowania pomógł Ci wystartować w branży graficznej i Twoim życiu zawodowym?
Zdecydowanie tak! Kurs Projektowania usystematyzował moją wiedzę, dał mi konkretne umiejętności i narzędzia, których potrzebowałam, żeby w ogóle ruszyć z miejsca. Ale co najważniejsze — dodał mi odwagi. Odważyłam się zrobić pierwszy krok, pokazać swoje prace światu, założyć konto na Instagramie, zacząć budować portfolio i działać. To właśnie od tego kursu zaczęła się tak naprawdę moja prawdziwa przygoda z projektowaniem graficznym.
Kurs Projektowania usystematyzował moją wiedzę, dał mi konkretne umiejętności i narzędzia, których potrzebowałam, żeby w ogóle ruszyć z miejsca. Ale co najważniejsze — dodał mi odwagi. Odważyłam się zrobić pierwszy krok, pokazać swoje prace światu, założyć konto na Instagramie, zacząć budować portfolio i działać.
Czuję, że dostałam pozytywnego „kopa” – motywację i wsparcie, które były mi bardzo potrzebne. Dzięki temu mogłam uwierzyć, że mogę działać w tej branży.
Który projekt był dla Ciebie największym wyzwaniem – i dlaczego?
Chyba największym wyzwaniem był dla mnie projekt identyfikacji wizualnej marki, który przygotowałam na egzamin Kursu Projektowania Graficznego — dla mnie pierwszy graficzny projekt. To był moment, w którym po raz pierwszy świadomie łączyłam zdobytą wiedzę z praktyką, więc chciałam wszystko dopracować na tip-top i pokazać, że coś potrafię. Nie zdążyłam na pierwszy termin egzaminu, co trochę mnie zniechęciło, ale postanowiłam wrócić do tego projektu z nową energią. I to był strzał w dziesiątkę, bo finalnie właśnie ten projekt dał mi najwięcej satysfakcji.
Jak wyglądało Twoje portfolio na początku w branży graficznej i jak prezentuje się dzisiaj?
Posiadam portfolio architektoniczne, które powstało przez lata pracy i studiów. Teraz jednak skupiam się na budowaniu portfolio projektowego związanego z grafiką. Uczę się, jak pokazywać swoje prace w sposób spójny i profesjonalny, oraz jak dzielić się projektami, które kiedyś trzymałam tylko dla siebie.
Jak wygląda Twój dzień pracy?
Przez ostatnie lata pracy na etacie w trybie 9-18 mój dzień był dość monotonny, ale zawsze starałam się znaleźć czas po pracy na naukę, spacer i hobby, które pomagały mi zachować równowagę.
Teraz mój plan dnia jest dużo bardziej elastyczny, ale jednocześnie staram się odnaleźć własną rutynę, która będzie mnie wspierać w rozwoju. Dużo czasu poświęcam na doszkalaniu się w programach graficznych, budowaniu portfolio i szukaniu nowych możliwości rozwoju zawodowego. Staram się też codziennie znaleźć przestrzeń na ruch, inspirację i spacer nad oceanem. To dla mnie ekscytujący etap, bo mogę samodzielnie organizować swój czas, zgodnie z własnymi potrzebami łącząc pracę i pasje. Staram się utrzymać balans i świeżość w głowie – niezbędną, żeby dalej tworzyć.
Jakie umiejętności poza samym projektowaniem uważasz za istotne dla sukcesu w tej dziedzinie?
Poza umiejętnościami technicznymi, które są oczywiście podstawą, myślę, że bardzo ważna jest komunikacja – umiejętność słuchania drugiego człowieka, zrozumienia jego potrzeb oraz jasnego przedstawiania i wytłumaczenia własnych pomysłów. No i organizacja, bez tego ani rusz. Zwłaszcza jeśli działa się na własną rękę — tu naprawdę trzeba umieć zarządzać czasem, ustalać priorytety i planować pracę.
A z bardziej osobistej strony: wiara w siebie, samozaparcie i cierpliwość, zwłaszcza na początku, kiedy łatwo wpaść w pułapkę porównań i zwątpień. Projektowanie to proces, który wymaga czasu, prób i błędów.

Jak organizujesz sobie pracę i projekty? Masz jakieś sprawdzone metody lub narzędzia?
Choć korzystam z różnych cyfrowych narzędzi do organizacji — jak Notion czy Trello — to wciąż jestem ogromną fanką papierowych notatek. Kocham notesy, plannery, ręczne szkice i rozpisywanie sobie wszystkiego na kartkach, a potem wykreślanie wykonanych zadań. To mój sposób na uporządkowanie myśli i złapanie większego kontaktu z tym, nad czym pracuję. Każdy projekt zaczynam od szkiców i burzy mózgów „na papierze” — dopiero później przenoszę pomysły do komputera. Pomaga mi to spojrzeć na zadania szerzej i nie gubić się w detalach.
Czy coś zmieniło się w Twoim postrzeganiu samej siebie od czasu, gdy zaczęłaś projektować?
Tak, zdecydowanie. Zaczynając, miałam sporo obaw — czy jestem wystarczająco dobra, czy to nie za późno i czy sobie poradzę. Ale z czasem zaczęłam zauważać, jak bardzo mnie to rozwija — nie tylko zawodowo, ale też wewnętrznie. Zrozumiałam, że nie muszę być „gotowa na 100%”, żeby zacząć działać. Wystarczy ruszyć z tym, co mam tu i teraz — a reszta przychodzi z czasem. Uczę się doceniać swoją kreatywność i traktować swoje projekty jako wartościowe. Mam w sobie więcej zaufania do procesu, do własnego stylu i do tego, że jestem w dobrym miejscu – nawet jeśli to dopiero początek 🙂
Zaczynając, miałam sporo obaw — czy jestem wystarczająco dobra, czy to nie za późno i czy sobie poradzę. Ale z czasem zaczęłam zauważać, jak bardzo mnie to rozwija — nie tylko zawodowo, ale też wewnętrznie. Zrozumiałam, że nie muszę być „gotowa na 100%”, żeby zacząć działać. Wystarczy ruszyć z tym, co mam tu i teraz — a reszta przychodzi z czasem.
Jakie są Twoje ulubione źródła inspiracji?
Najwięcej inspiracji czerpię z życia codziennego — z podróży, natury, kolorów. Mieszkam w Lizbonie, więc nie brakuje mi pięknych widoków i kolorystycznych zestawień – zwłaszcza w architekturze czy na kafelkach azulejos. Lubię też przeglądać projekty innych twórców na platformach takich jak Pinterest, Intagram czy Behance gdzie można zobaczyć najnowsze trendy i ciekawe pomysły. Czasem wystarczy spacer, muzyka albo rozmowa z kimś ciekawym – i pomysły same się pojawiają. Staram się być uważna i chłonąć świat dookoła.
Jaki jest Twój ulubiony typ projektów?
Szczerze mówiąc – wciąż odkrywam, co najbardziej mnie kręci w projektowaniu graficznym. Jestem na początku tej drogi, więc testuję różne formy i style, żeby znaleźć swój własny kierunek.
Ale jeśli miałabym wskazać coś, co od zawsze sprawia mi największą frajdę – to zdecydowanie etap koncepcyjny. Jeszcze z czasów pracy w architekturze najbardziej lubiłam moment, kiedy pomysł dopiero się rodził: tworzenie historii, dobieranie kolorów, szukanie odpowiedniego klimatu. Lubię projekty, które łączą estetykę z funkcjonalnością — takie, gdzie można opowiedzieć historię przez obraz, kolory i kompozycję, które mają swoją myśl przewodnią i atmosferę. Dlatego szczególnie lubię tworzyć identyfikacje wizualne, moodboardy, koncepcje kreatywne. To dla mnie najbardziej ekscytujący moment całego procesu.

Jakie są Twoje sposoby na utrzymanie kreatywności?
Dla mnie kluczem jest… oderwanie głowy od rzeczywistości. Kiedy za bardzo skupiam się na pracy, pomysły często się blokują. Dlatego najlepiej działa na mnie odejście od ekranu i kontakt z prawdziwym światem. Taniec, ruch, spacer nad oceanem – każda forma aktywności, która pozwala się na chwilę odłączyć od trybu „muszę coś stworzyć”, paradoksalnie właśnie wtedy daje najwięcej przestrzeni na świeże pomysły. Ale czasami również zagłębiam się w rękodzieło — forma, która mnie relaksuje i karmi twórczo: plecenie makramy, malowanie, DIY. To właśnie wtedy mózg, kiedy kompletnie się ich nie spodziewam.
Z jakiego projektu jesteś dziś najbardziej dumna i dlaczego?
Trudno wybrać jeden, bo każdy projekt to dla mnie kolejny krok i nowe odkrycie. Ale chyba najbardziej dumna jestem z tych prac, które w końcu zdobyłam się na odwagę, by je wyciągać na światło dzienne. Ogromne znaczenie ma też dla mnie projekt na egzamin, który wykonałam w ramach Twojego kursu. To był pierwszy raz, kiedy naprawdę poczułam, że projektuję świadomie, Włożyłam w niego mnóstwo serca i zaangażowania — i to właśnie on sprawił, że zostałam zaproszona do tego wywiadu, co jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem i niesamowitym confidence boost’em. To pokazuje mi, że warto próbować, działać i dzielić się tym, co tworzę.

Czy masz rady lub wskazówki dla osób, które również rozważają naukę grafiki od podstaw i działanie w tej branży?
Tak! Zdecydowanie: po prostu zacznij. Nie ma co czekać na idealny moment, super sprzęt czy pewność, że już „umiesz wystarczająco dużo”. Tego momentu nigdy nie ma. W tej drodze najważniejsze jest działanie i otwartość na naukę. Zawsze warto udoskonalać swój warsztat i nie przestawać się kształcić — nie bać się pytać, szukać wsparcia i uczyć się od innych. I jeszcze jedno: Warto spróbować, jeśli czujesz, że kreatywność jest dla Ciebie ważna. Najważniejsze, by wierzyć w siebie i swoją pasję – to ona będzie napędzać Cię do działania i odkrywania nowych możliwości.
Twoje plany na najbliższą przyszłość to…
Aktualnie skupiam się na dalszym rozwijaniu umiejętności graficznych, budowaniu portfolio i szukaniu pierwszych współprac, które pozwolą mi realnie wejść do branży.
Poza tym marzy mi się praca zdalna – niezależna i kreatywna, która pozwoli mi łączyć rozwój zawodowy z życiem w rytmie, który naprawdę lubię: trochę między ekranem a oceanem, z notesem i szkicownikiem zawsze pod ręką. To dla mnie ważne, żeby rozwój zawodowy szedł w parze z wolnością i radością z codzienności.
Bardzo dziękuję Klaudia za wzięcie udziału w wywiadzie i podzielenie się jak wyglądały Twoje początki w branży graficznej!
Bardzo dziękuję za zaproszenie do wywiadu! Cieszę się, że mogłam opowiedzieć o swojej historii w projektowaniu graficznym i mam nadzieję, że będzie to inspirujące dla innych. Jeszcze raz dziękuję za tę możliwość! 🙂
Chcesz pójść śladem Klaudii i zacząć tworzyć profesjonalnie projekty? Zapisz się na listę oczekujących i nie przegap startu kolejnej edycji Kursu Projektowania Graficznego. 💾

Z wykształcenia architekt, z serca – pasjonatka estetyki i opowieści wizualnych, która właśnie stawia pierwsze kroki w świecie grafiki i spełnia marzenie o niezależności. Na co dzień żyje między ekranem komputera a lizbońską plażą, łapiąc fale i inspiracje.
Dodaj komentarz